• 2009-02-20 08:42:17

Paninka obserwuje Chowdera podczas jego spaceru do sklepu. Gdy dochodzi do Gazpachia, łapie go Paninka. W tym czasie właściciel sklepu chowa się do beczki. Nagle Chowder znajduje się po drugiej stronie stoiska i próbując uciekać biegnie po niebonanach. Zauważa to Gazpachio, który uspokaja młodego przyjaciela i oświadcza mu że posiniaczył mu wszystkie owoce. Paninka przyglądając się całej sytuacji stwierdza, że jeden z niebonanów to dziecko jej i Chowdera. Razem postanawiają zająć się owocem. Chowder musi wracać do kuchni, jednak Paninka nie opuszcza go ani na chwilę. Asystent Munga musi się jej pozbyć. Wymyśle, że Pani Endywia potrzebuje jej w pracy. Chowder radzi się u swojego mistrza. Ten radzi mu, aby wyleczył tego niebonana. Wszystkie metody go zawodzą i niebonan jest rozgnieciony. Chowder próbuje ukryć swój czyn przed matką zmyślonego dziecka, gdy to widzi jest zrozpaczona. Wchodzi do jego ubrania i mówi, że nie opuści go puki niebonan nie wyzdrowieje. Chowder chce przyśpieszyć leczenie dziecka, więc Paninka wmawia mu, że musi je pocałować. Gdy Chowder chce to zrobić ona odsuwa niebonana i próbuje pocałować Chowdera. Gdy Chowder to zauważa ucieka. Biegnie do Gazpachia i opowiada mu całą historię. Paninka też tam idzie i próbuje wzruszyć Chowdera, on pokazując na Gazpachia (przebranego za niebonana) mówi, że odnalazł biologiczną matkę. Paninka nie daje za wygraną i zaczyna się bić z Gazpachiem. Niedługo potem pojawia się prawdziwa biologiczna matka niebonana. Zabiera dziecko i odchodzi. Udawani rodzice są zrozpaczeni. Chowder przytula Paninke i ucieka. Sznycel traci siłę do tego stopnia, że nie może otworzyć słoika pikli. Mung i Chowder chcą mu pomóc, więc go upokarzają, lecz to nic nie daje. Idą więc do ołowianego farfla, który jest najcięższy w Marcepanowie. Obok niego są granice, gdzie który siłacz go przeniósł. Na najdalszej pisze: "Sznycel". Sznycel stawia sobie granice i nawet ją przekracza, lecz w tym momencie farfel zaczyna się obracać i ląduje... 10 centymetrów w tył od swojej pierwotnej pozycji, a Sznycel jest zmiażdżony. Na koniec udaje mu się otworzyć słoik, lecz robi się z tego bałagan i musi go sprzątnąć.